środa, 5 września 2012

"No no no... co ja widzę? Ty się rumienisz"- czyli rozdział 3

I? Co teraz? Uczucie, jakie teraz we mnie wstąpiło można by porównać, jakby stało się przed tykającą bombą a do wybuchu zostało tylko kilka marnych sekund. Co miałam zrobić? Uciekać? Złapali by mnie kiedy indziej. Kate złapała moją rękę i mocno ją ścisnęła. Trzęsła się. Z resztą nie  byłam lepsza. Patrzyłam w stronę całej piątki, która była coraz bliżej. Zamknęłam oczy, tylko na chwilę, a gdy je otworzyłam stałam twarzą w twarz z Malikiem . Popatrzył na moment w stronę Kate, po czym pogardliwie się zaśmiał
-Teraz też ją ochronisz? Bohaterko?- zapytał coraz bliżej się przesuwając. Stawiałam małe kroczki w tył. Zayn pokazał gestem ręki znak do Daniel'a. Ten tylko przytaknął i przyparł przestraszoną Kate do ławki. Widziałam panikę w jej oczach, która spowodowała, że mój strach dziwnie... malał?
-Zostaw ją- warknęłam groźnie.
Nie była to prośba, tylko rozkaz. Chyba szybko to załapali, gdyż spojrzeli na mnie zdezorientowani i zdziwieni
-Widzę, panienka odważna- powiedział Jaden.
Ale to raczej nie poskutkowała. Daniel zaczął dobierać się do drobnej dziewczyny. Widać było, że chciała krzyczeć, ale się bała. Ale ja... nie.
Podeszłam do niego i z całej siły odepchnęłam go od niej. Złapałam ją za rękę i podniosłam podbródek
-Idź do szkoły- powiedziałam.
Nie musiałam długo jej przekonywać, ponieważ ruszyła w stronę budynku. Lecz Mike złapał ją za nadgarstki i przyciągnął do siebie.
Boże! Co ja myślałam? Że tak po prostu ją przepuszczą? Mogłam kazać jej uciekać
-Chcesz, żeby poszła?- zwrócił się do mnie Malik. Wiedział, że tego chcę -Puszczę ją. Ale ty idziesz ze mną na spacer- uśmiechnął się łobuzersko
-Nie idź z nim!- krzyknęła Kate, lecz Mike ścisnął mocniej jej nadgarstki, przez co syknęła z bólu
-To co? Zgoda?- zapytał
-Dobra- powiedziałam bez namysłu 
Zayn uśmiechnął się i zagryzł dolną warkę, co wyglądało na serio pociągająco. Podszedł bliżej i złapał moją dłoń i splótł nasze palce. Przeszły mnie ciarki, ale nie okazywałam tego. Lekko pociągnął mnie, a ja, szłam z nim krok w krok.

Coraz bardziej się oddalaliśmy, nie zamieniliśmy żadnego słowa, a nasze dłonie dalej się obejmowały. Po co? Przełamałam się i odważyłam, aby w końcu coś powiedzieć
-Po co?- zapytałam cicho
-Co "po co"?
-Po co ten spacer?- powiedziałam zirytowana, na co ten się zaśmiał
-Nie denerwuj się. Idziemy do mnie- rzucił nieprzejęty.
Zatrzymałam się w miejscu, przez co szarpnęłam nim. Popatrzył na mnie zniecierpliwiony
-Nie pójdę- zaprzeczyłam
-Pójdziesz- warknął
-Dlaczego to robisz?- zapytałam łamliwie.
Popatrzył na mnie oczekująco
-Chcesz mieć wszystko. Lubisz się znęcać. Lubisz pokazać, że jesteś twardzielem, że jesteś kimś. Lubisz robić komuś z życia piekło...
-I chciałbym w zwyczajny sposób poznać pieprzoną bohaterkę, więc daj mi kurwa szansę!- krzyknął.
Nic nie powiedziałam więcej, szłam dalej. W ciszy.
Po chwili byliśmy pod wielkim domem. Widzę już, dlaczego Pan Malik ma wszystko to, co chcę. Wprowadził mnie do środka. Pomieszczenia ścinały mnie z nóg.
-Chodź na górę- powiedział, a ja niepewnie weszłam za nim po schodach. Weszliśmy do dużego pokoju. Był to pewnie jego pokój. Gdy przekroczyłam próg zatrzasnął nogą drzwi... bardzo mocno.
Przełknęłam ślinę i odwróciłam się do niego.

-Dupek!- wrzasnęłam
Zwykłe krótkie słowa między mną a Malikiem zamieniły się w kłótnię, ostrą wymianę zdań.
-Lepiej uważaj na słowa!- krzyczał tak samo jak ja
-Lubisz niszczyć innych! Co ci po tym? Czujesz się spełniony? Lubisz patrzeć, jak cierpią inni?
-Ty też będziesz cierpieć jak się nie zamkniesz!!!!- wrzasnął tak głośno, że w moim gardle poczułam gulę spowodowaną przez strach. Zaczęłam wolno się cofać, lecz on po dwóch krokach stał przy mnie i przyparł do ściany
-Teraz mnie posłuchaj...
Nigdy w życiu Zayn nie był tak blisko mnie, czułam się... nie było to złe, przynajmniej. Czułam jego oddech na swojej twarzy, a jego dłoń spoczywała na mojej talii.
Malik zaśmiał się zwycięsko
-No no no... co ja widzę? Ty się rumienisz- powiedział, a ja poczułam jak się spalam ze wstydu.
Niespodziewanie chłopak wbił się w moje usta. Od razu zaczął robić to coraz bardziej namiętnie. Sparaliżowana odwzajemniłam pocałunek. Po chwili jego język zaczął tańczyć z moim, tak zwinnie i sprawnie, jakby były do siebie dopasowane. Wszystko mnie przerażało. Po chwili oderwał się ode mnie i spojrzał głęboko w oczy. I wtedy zobaczyłam w nim coś. Tą zachłanność. Uśmiechnął się łobuzersko i wsunął rękę pod moją bluzkę.



*******
Kolejny rozdział :)
A teraz ważne pytanie. Dobrze wiecie, że w tym opowiadaniu Malik zdolny jest do wielu rzeczy, nawet do zgwałcenia dziewczyny...
Czy Alice ma zostać ofiarą gwałtu z jego strony, czy może ma się obronić? Decydujcie i komentujcie, bardzo proszę :)

Alice

7 komentarzy:

  1. ale ty masz talent ! tak wiem, powtarzam się ;D
    może lepiej będzie, jak się obroni? ale to twoje opowiadanie, więc to ty decydujesz ;)
    czekam na następny ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę przyznać, że taki Malik mnie bardzo interesuje. Moim zdaniem Zayn spróbuje ją zgwałcić, ale w pewnym momencie coś go zatrzyma. Co ty na to ? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim zdanie ona nie pozwoli mu na więcej niż pocałunek, wtedy on zobaczy że nie może jej tak łatwo zdobyć i będzie się starał :3

    OdpowiedzUsuń
  4. rozdział genialny! booooże jak ty świetnie piszesz ^^ talent, czysty talent :))
    no i myślę podobnie jak eM. że coś go chyba powstrzyma...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ma mu przywalić i wyjść! Albo coś innego,al;e ma sie opbronić. Boski rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  6. A może zacznie się do niej dobierać ale coś w środku mu "powie" żeby tego nie robił i jej nie krzywdził i przestanie, hmm? ;)
    A blog supeeeer! dodaje do obserwowanych i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  7. http://change-your-life-xx.blogspot.com/ zapraszam^^

    OdpowiedzUsuń